TRASA: Kuźnice - Dolina Jaworzynki - Przełęcz między Kopami -Schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej - Przełęcz między Kopami - Skupniów Upłaz - Boczań - Kuźnice
SZLAK:
SZLAK:


CZAS PRZEJŚCIA: 5-6 godzin (z postojami)
TRUDNOŚCI: lekkie przy podejściu na Przełęcz między Kopami, zwłaszcza po deszczu czy innych opadach
DATA WYPRAWY: 21.07.2012
UWAGI: najlepiej wziąć ze sobą jakiś prowiant, który będzie można zjeść w Schronisku
Jak wiadomo, pogody w górach, bez względu na porę roku, nie da się przewidzieć, dlatego również i podczas tej wyprawy pogoda nie rozpieszczałą. W związku z tym, że nie lubimy bezczynnie siedzieć, wybraliśmy się na Halę Gąsienicową.
Wybraliśmy wejście z Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki. Z początku trasa jest dość zachęcająca, nie ma zbytnich trudności, a droga jest typowo spacerowa. Z czasem owa sielanka się kończy, a droga prowadzi dość ostro w górę. Po krótkim czasie dochodzimy do miejsca skąd doskonale widzimy m.in. Gubałówkę. Możemy się przytrzymać i co nieco przekąsić.
Idąc dalej, coraz to wolniej, docieramy do Przełęczy między Kopami- miejsca gdzie stykają się szlaki na Halę Gąsienicową( przez Boczań i Dolinę Jaworzynki- oba wychodzące z Kuźnic) Tutaj mieliśmy chwilę zastanowienia, czy iść dalej. Jednak po krótkim namyśle, deszcz nas nie przegonił i idziemy dalej do celu- na Halę Gąsienicową. Stamtąd jest to zaledwie 30min drogi, dlatego nie mieliśmy nic do stracenia. Gdy zza drzew ujrzeliśmy bacówki Hali Gąsienicowej- nie żałowaliśmy, pomijając fakt, że ani Świnicy, ani Kościelca, ani reszty, nie zobaczyliśmy. W samym schronisku spędziliśmy około 1h. Porozmawialiśmy z bardzo miłą panią, która użyczyła nam kilku rad co do innych szlaków, jakie mieliśmy w planach w następnych dniach.
Wszystko, co dobre, szybko się kończy, dlatego musieliśmy wracać. Tym razem wybraliśmy drogę przez Boczań, ażeby zobaczyć coś nowego i poznać nową trasę:) Także do samej Przełęczy doszliśmy dość szybko. Później już prawie, że biegliśmy z powodu deszczu, dlatego zbyt dużo nie zobaczyliśmy. Jednak pomimo tego zdjęcia były koniecznością, dlatego co jakiś czas przytrzymywaliśmy się, żeby zrobić kilka fotek.
Hala Gąsienicowa totalnie mnie zauroczyła, dlatego od tamtego dnia stała się moim ukochanym miejscem w polskich Tatrach. Mam nadzieję, że na moich dwóch wyprawach w to miejsce się nie skończy. Dlatego nie zostało mi nic innego, jak gorąco polecić to miejsce!:)
Więcej zdjęć TU
Zdjęcia/ własne
Opracowanie/ własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz