środa, 29 maja 2013

Dolina Chochołowska






TRASA: Siwa Polana- Polana Huciska- Niżnia Brama Chochołowska- Wyżnia Brama Chochołowska- Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej
SZLAK: szlak turystyczny zielony 
CZAS PRZEJŚCIA: 4-5h (z postojami)
TRUDNOŚCI: raczej brak
DATA WYPRAWY: 04.05.2013
UWAGI: -

Dzisiejszy wpis dotyczy mojej wyprawy na Dolinę Chochołowską, najdłuższą w polskich Tatrach (ok. 10km). Podczas tegorocznej majówki, kiedy zaskoczyła nas ponura, deszczowa pogoda postanowiliśmy oczywiście nie marnować dnia i wybrać się własnie w to miejsce. W miejsce rozpoczęcia trasy dojechaliśmy busem, które jeżdżą dość często z Zakopanego, zarówno z Dworca PKS, jak i z okolic Krupówek. Pogoda i samopoczucie młodszej siostry sprawiły, że pierwszą część trasy pokonaliśmy kolejką turystyczną. Jest to na pewno dobra alternatywa dla dzieci, gdyż jest to dla nich pewnego rodzaju dodatkowa atrakcja. Po około 15 minutach z Siwej Polany dojechaliśmy do Polany Huciska (czas przejścia piechotą tego odcinka wynosi ok.50 min). Innym urozmaiceniem tej trasy jest wypożyczenie roweru, co cieszy się również ogromną popularnością wśród turystów.

Z Polany tej idąc cały czas drogą dojdziemy do Niżnej Bramy Chochołowskiej. Właśnie tutaj, po lewej stronie na bramie, ujrzymy medalion upamiętniający wizytę papieża i tablicę upamiętniającą antyaustriackie powstanie, które przeżyli mieszkańcy Chochołowa w 1846 r.  Zachwycając się przeróżnymi krajobrazami, szumiącym Potokiem Chochołowskim, robiąc wiele zdjęć, doszliśmy do kolejnego ważniejszego punktu naszej trasy, a mianowicie do Wyżniej Bramy Chochołowskiej. Jest to przewężenie w terenie, które niegdyś łączyło masywy Kominiarskiego Wierchu i Bobrowca.  

Po jakimś czasie trasa wiedzie lekko w górę, lecz nie jest to strome podejście. Wreszcie dochodzimy do Polany Chochołowskiej, gdzie roztaczają się piękne widoki na Mnichy Chochołowskie (sterczące skały skupione w grupę, wyglądem przypominające iglice skalne) Rakoń, Wołowiec i Starorobociański Wierch. Na owej Polanie zobaczymy wiele starych drewnianych chat, które nadają klimat temu miejscu. Wiosną Polana pokrywa się dywanem prześlicznych krokusów. My na szczęście załapaliśmy się na ich końcówkę, ponieważ większość przekwitła.

Po krótkim czasie widzimy schronisko stojące na wysokości 1148 m n.p.m. Można zjeść tu własny prowiant, zamówić herbatę, kawę czy jakiś ciepły posiłek, z czego oczywiście skorzystaliśmy. 
Po zregenerowaniu sił musieliśmy wracać, więc zahaczyliśmy jeszcze o kapliczkę św. Jana Chrzciciela położonej w pobliżu. Wracaliśmy około 2h, a droga powrotna minęła bardzo szybko:)
















Więcej zdjęć TU

Zdjęcia/ własne
Opracowanie/ własne, tatrzanskieszlaki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz